18 stycznia 2017

Jak to się zaczęło.

Była sobie Mała Dziewczynka, która nie chciała spać. Nie pomagały bajki, nie pomagały kołysanki, ani tulenie, ani głaskanie po głowie. Zupełnie bezsilna, siedziałam długie godziny przy Jej łóżku czekając, aż zmorzy ją sen. Z laptopem na kolanach, bezmyślnie błądziłam po czeluściach internetu i tak, zupełnie przypadkiem trafiłam na stronę z pięknymi szalami, kominami i czapkami, które jakaś mama zrobiła na szydełku swoim córkom. Pomysły to ja chwytam szybko. Rozgorączkowana spędziłam resztę nocy na jej stronie internetowej i kiedy słońce zajrzało nam wczesnym rankiem w okno, ja miałam już za sobą kilkanaście internetowych lekcji szydełkowania. Od tego czasu usypianie stało się naszym wspólnym rytuałem, uspokajającym i Ją i mnie.

Dziś Mała Dziewczynka zasypia sama. Ale ja nie przestałam splatać. Z każdym wykonanym splotem przychodzą mi na myśl różne wspomnienia. Jestem tu, bo chcę je wszystkie pamiętać. Zapraszam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz